niedziela, 22 marca 2015

Gra o życie




Głównym bohaterem "Gry o życie" jest Sergiusz. Jego imię wprost mnie urzekło. Sztampowy przykład homo ludens (nie szukajcie w pamięci, nie było takiej ery rozwoju ludzkości) jest specjalistą w grach typu singleplayer. W rzeczywistości zwykły, niczym niewyróżniający się uczeń gimnazjum, który wykonuje swoje obowiązki jak najpobieżniej, aby jak najszybciej pograć w gry komputerowe. Jest to wręcz uzależnienie. W wirtualnym świecie przeczesuje cały teren, aby niczego nie przegapić, pokonuje w walkach najstraszniejsze potwory i potrafi ustrzelić skrzydło muchy ze znacznej odległości. A co by było, gdyby nie miał tych żyć. Gdyby nie wystarczyło zresetować wyniku, by odzyskać życie? Gdyby zagrożenie stało się realne, namacalne? Czy umiejętności nabyte podczas godzin przed komputerem przydadzą się w ostatecznej grze o życie?


Na początku pomyślałam sobie, że to nie będzie nic dobrego. Pierwsze strony brzmiały jak wypracowanie dwunastolatka z pewnymi zadatkami. Czytałam, czytałam. Mimo, że z początki irytował mnie sposób pisania. Wymęczyłam ten początek, a wraz z biegiem stron, autor się rozpędzał, jakby z każdym rozdziałem nabierał coraz większej wprawy. W pewnym momencie, stało się to naprawdę dobre.

Co do fabuły - nie mam większych zastrzeżeń. Może nie jest całkiem dopracowana, nawet nie specjalnie ambitna, ale ciekawa. Delikatnie porusza temat uzależnienia od gier komputerowych. Nie jest to temat główny, ale namacalny. Akcja z początku biegnie wolno, ale nie trzeba długo, by zaczęła się rozkręcać. Dużo się dzieje, ale mamy chwile wytchnienia i nie plątamy się w fabule.Niekiedy było wręcz lakonicznie, aczkolwiek nie jest to duża wada. Widać, że autor chciał pokombinować, czasem może nawet zbyt przekombinował lub nie przemyślał do końca pewnych spraw.


Główny bohater - Sergiusz Kubów, którego imię (jak wyżej wspomniałam) uwielbiam, nie jest idealnie wykreowany, ale mamy jego wyraźny obraz zewnętrzny jak i wewnętrzny oraz przemian w nim zachodzących. Właściwie to nie ma tu zbyt dużo postaci, wydarzenia skupiają się na Sergiuszu, aczkolwiek nie tylko i wyłącznie.

Nie przedłużając, wspomnę jeszcze tylko króciutko o zakończeniu. Było poprawne, ale spodziewałam się czegoś innego. Jakiegoś "wow", wisienki na torcie, która wybaczyłaby wszelkie niedogodności. Nie mogę powiedzieć, że się zawiodłam, ale nie tego oczekiwałam.

Podsumowując: jest to debiut słodko - gorzki, ma wiele wad, ale ma też zalety. Sam zamysł jest ciekawy, sposób realizacji - no, cóż, różnie to bywało. Do szczegółów na pewno nie była przywiązywana duża uwaga, ale można to wybaczyć. Zakończenie nie powala, ale nie jest całkiem zepsute. Mogę polecić tę książkę, ale nie każdemu. Jest to niezbyt wymagająca lektura dla młodzieży, stareotypowo dla chłopaków, bo o grach komputerowych, ale ja jestem dziewczyną i podobało mi się. Arcydzieło, czy literatura wysokich lotów nigdy to nie będzie, aczkolwiek jest do przyjęcia i na szczęście nie zmarnowałam na nią czasu. Dziękuję za uwagę.

5/10
Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję wydawnictwu Novae Res


9 komentarzy:

  1. Bardzo dobrze sie czyta Twoje recenzje. Obserwuje, bo warto tu zagladac :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Niestety problem komputerowy coraz bardziej się rozprzestrzenia. Wiem to również po sobie, bo zaraz po wstaniu i zrobieniu kawy, włączam komputer i siedzę na blogu, słucham muzyki, oglądam film, itp. Komputer to jak milczący przyjaciel, który wypełni czas, gdy nie ma się nikogo blisko, aby spędzać z nim czas i planować wspólne czynności. Sądzę, że to właśnie samotność jest głównym ciosem, który pcha ludzi do komputera - chęć towarzystwa, nawet wirtualnego.
    Wracając do książki, to wątpię abym po nią sięgnęła. To raczej nie mój typ, niemniej jednak mogłabym ją przeczytać dla samego doświadczenia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę się zgodzić, że komputer jest dużym zagrożenia. Po sobie także to widzę, że czasem wolałabym posiedzieć na facebooku :/

      Usuń
  3. Twój blog został przeze mnie nominowany do Liebster Blog Award. Mam nadzieję, że dołączysz się do zabawy;)

    Zapraszam: http://ktoczytaksiazki-zyjepodwojnie.blogspot.com/2015/03/liebster-blog-award.html

    Miłego dnia

    OdpowiedzUsuń
  4. Sam pomysł mnie również się podoba. Jeśli będę miała okazję to przeczytam...

    OdpowiedzUsuń
  5. Debiutom zawsze daję szansę :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że tu jesteś!
Za każdy kreatywny komentarz z chęcią się zrewanżuję!
Każde miłe słowo mnie motywuje. Konstruktywna krytyka mile widziana! Jestem otwarta na wszelkie propozycje i uwagi.
Twój komentarz wiele dla mnie znaczy!