Jeżeli ktoś śledzi mojego bloga już od dłuższego czasu, bardzo dobrze wie, że ostatnio byłam zachwycona pewną serią. Zaczęło się słabo, a potem było już tylko lepiej i lepiej... Rachel Van Dyken dokonała czegoś pięknego. Do każdej powieści z serii Zatraceni dodała masę emocji, oryginalność, swój uzależniający styl, świetnych bohaterów i wzruszające historie. Owa wspaniała seria niestety dobiegła końca - Wstyd trafił na półki księgarń. Zatraceni to seria, której części możemy czytać w dowolnej kolejności, acz polecam robić to według wydania by mieć lepszy obraz. Na Wstyd czekałam szczególnie, ponieważ: a) zakończenie Zatraconych b) zapowiadana była jako najmroczniejsza z cyklu. Zabrałam się za nią z ogromnym zapałem.
Był sobie Taylor. Taylor bardzo lubił bawić się ludźmi. Taylor bardzo lubił zamieniać w piekło życie pewnej dziewczyny. Taylor nie żyje. Po latach ta dziewczyna dostaje listy z pogróżkami. Później pojawia się mężczyzna, do którego ona nie czuje obrzydzenia. Potem wydaje jej się, że wszystko wraca do normy, że cienie przeszłości zostały za nią. Ale ten mężczyzna ma sekret. Potem wszystko zaczyna się sypać. To ona go zabiła. On teraz się na niej mści zza grobu.
Mój opis jest dość enigmatyczny, zupełnie jak ta książka. Nie myślcie, że zawiera jakieś elementy paranormalne. Jeśli zdecydujecie się ją przeczytać, zrozumiecie co miałam na myśli pisząc "zemsta zza grobu". Historia opowiadana jest z perspektywy dwóch osób - Lisy, która nie radzi sobie ze swoją mroczną przeszłością i Tristana, który ma pewną misję. Jednak to nie Tristan, Lisa czy jej przyjaciele najbardziej zaintrygowali mnie w tej powieści. Był to ktoś, kto już dawno nie żyje(?). Taylor. Psychopata? Chyba mogę go tak określić. Cierpiał na wiele chorób psychicznych, ale Lisa o tym nie wiedziała. Poznała go, pokochała i nawet nie zauważyła, że w pewnym momencie odebrał jej wszystko. Dosłownie.
Jak już pisałam to przy okazji opinii o wcześniejszych częściach Rachel Van Dyken ma świetny styl. Dzięki niemu czyta się szybko, bardzo przyjemnie i co najważniejsze lekko. I choć to powieść dla młodzieży to nie jest taka jak na pierwszy rzut oka. Podczas czytania nie uświadczysz tego, ale kiedy się nad tym zastanowisz, pojmiesz jak trudna jest to książka. Nie zrozumcie mnie źle. Nie chodzi mi tu o nudne, ciągnące się w nieskończoność ciężkie powieści. Jest to nadal Young Adult z powiewem lekkości, ale przemyca coś głębszego.
Wstyd podobał mi się ogromnie. Było w nim najwięcej dreszczyku i mroku. Przeszłość Lisy to okropność w każdym calu. Fabuła jest więc świetna. Kreacja bohaterów również wypadła pomyślnie. Lisa odkryła zupełnie inne oblicze. Wydawała się być kompletnie inna w poprzednich tomach i na tym polega żart. Bohaterowie którym poświęcone były pozostałe części nie stali się wcale mniej ważni. No dobrze, tyczy się to głownie Wesa oraz Gabe - przyjaciół Lisy, gdyż ich żony - odniosłam wrażenie - zostały w pewnych momentach do akcji wepchnięte siłą, aby pokazać, że autorka o nich pamięta. Wes i Gabe zajmowali ważne miejsca i nie ucierpieli. Autorka zachowała ich charaktery - ogień i woda. Wstyd to też w jakimś stopniu książka psychologiczna. Odkrywamy w niej oblicze chorego na umyśle człowieka oraz zastraszonej ofiary, na której piętno pozostało nawet kiedy zniknął oprawca. Jest to w końcu książka o uzdrowieniu. O wyzwoleniu od władzy demonów przeszłości. Nieprawdopodobna? Z pozoru. Autorka nadała wiarygodności całej historii, choć w gruncie rzeczy mało możliwe, aby coś takiego zdarzyło się w prawdziwym życiu. A może się mylę? Boże, broń. Żaden człowiek nie zasługuje na coś takiego.
Podsumowując: Wstyd podobał mi się ogromnie, coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że od Pani van Dyken nie może wyjść nic innego. Przyznam, że nie jest to najlepsza powieść z serii. Na pierwszym miejscu zostaje Toxic (Gabe i jego historia), ale ta ma najlepszą okładkę. Oczywiście jak wiadomo ile ludzi tyle opinii, ale drugi tom jak dla mnie wygrywa.
Wstyd polecam głównie młodzieży, to właśnie im ta powieść spodoba się najbardziej. Bez wątpienia napisana z myślą o tej grupie wiekowej. Zacznijcie jednak od początku - choć nie trzeba, tak najlepiej można wpasować się w sytuację. Tak, polecam, zdecydowanie.
8/10
Za książkę dziękuję:
Muszę to przeczytać. Koniecznie. Po Twojej recenzji jestem bardzo, ale to bardzo zachęcona by sięgnąć po tę książkę!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
A.
http://chaosmysli.blogspot.com
Cieszę się, bo niedługo przyjdzie do mnie w ramach Book Tour "Utrata", więc już niedługo w końcu przeczytam pierwszy tom serii, którą zachwalają dosłownie wszyscy. :-)
OdpowiedzUsuńNominowałam Cię do LBA. Więcej u mnie :http://ksiazki-jak-narkotyk-zaczytana.blogspot.com/2015/10/pierwsza-nominacja-lba.html
OdpowiedzUsuńZnasz moje zdanie na temat te serii, ale ja już jestem stara, więc można mi wybaczyć, że nie czułam się oczarowana ;)) Ale po Wstyd jeszcze sięgnę, muszę poznać historię Lisy :) Pozdrawiam ciepło Paulinko :)
OdpowiedzUsuń