Pierwsza recenzja gościnna na blogu. Goszczę profesjonalną recenzję z profesjonalnego bloga (link na końcu) i zastanawiam się co do sięgnięcia po tę książkę.
-------------------------------------------------------------------------
Żyjemy w dobie portali społecznościowych. Nierzadko miesiącami nie widujemy naszych przyjaciół, jednak pozostajemy w przekonaniu, że wiemy, co u nich słychać, wszak "lubimy" kolejne miejsca, w których meldują się za pomocą facebooka, komentujemy ich zdjęcia i czytamy statusy. Każde istotne wydarzenie ze swojego życia udostępniamy znajomym, aby pochwalić się nowonarodzoną córką, nowym związkiem czy wakacjami w egzotycznych krajach. Ale czy zastanawialiśmy się kiedyś, co wtedy, jeśli oprócz wirtualnych przyjaciół nasz profil śledzi też przestępca? Równie dobrze może to być włamywacz, który czeka na wpis o wyjeździe na urlop, jak i morderca, który przez portal społecznościowy poznaje zwyczaje swojej ofiary po to, aby w końcu ją dopaść.
-------------------------------------------------------------------------
Żyjemy w dobie portali społecznościowych. Nierzadko miesiącami nie widujemy naszych przyjaciół, jednak pozostajemy w przekonaniu, że wiemy, co u nich słychać, wszak "lubimy" kolejne miejsca, w których meldują się za pomocą facebooka, komentujemy ich zdjęcia i czytamy statusy. Każde istotne wydarzenie ze swojego życia udostępniamy znajomym, aby pochwalić się nowonarodzoną córką, nowym związkiem czy wakacjami w egzotycznych krajach. Ale czy zastanawialiśmy się kiedyś, co wtedy, jeśli oprócz wirtualnych przyjaciół nasz profil śledzi też przestępca? Równie dobrze może to być włamywacz, który czeka na wpis o wyjeździe na urlop, jak i morderca, który przez portal społecznościowy poznaje zwyczaje swojej ofiary po to, aby w końcu ją dopaść.
Znajomi Jasmin Peteres nawet nie przypuszczają, że ta
została zamordowana. Wszak nieprzerwanie publikuje wiadomości na swoim profilu.
Zgodnie z zasadą, że kogo nie ma na facebooku, ten nie żyje, dziewczyna zapewne
ma się dobrze. Nikt z wirtualnych przyjaciół Jasmin nie przypuszcza, że kobieta
padła ofiarą psychopatycznego mordercy, który konsekwentnie pozostaje w
kontakcie ze znajomymi Jasmin podając się za nią samą.
Clara Vidalis jest policjantką w stopniu komisarza w
wydziale zabójstw, w niedawno utworzonym referacie ekspertyz sądowych i
psychopatologii, a przede wszystkim - świetną detektyw. Wstąpiła do policji z
powodów osobistych. Młodsza siostra Clary, Claudia została przed laty
uprowadzona, zgwałcona, a potem zamordowana przez sprawcę, którego nigdy nie
udało się ująć. Dziewczynka miała wtedy 8 lat. Clara poprzysięgła zemstę.
Clara współpracuje z Martinem Friedrichem, niekwestionowanym
autorytetem w dziedzinie psychopatologii. Kiedy policjantka otrzymuje
zaadresowaną na jej nazwisko kopertę z płytą CD z nagraniem zabójstwa młodej
dziewczyny, szybko pojmuje, że ma do czynienia z seryjnym mordercą. Przestępca
jest coraz śmielszy, otwarcie pogrywa z policją i zrobi wszystko, aby dokończyć
swój szalony plan.. Dlaczego wybrał właśnie Clarę na adresatkę wiadomości? Czy
policjantce uda się ocalić kolejne potencjalne ofiary zabójcy? I co z tym
wszystkim ma wspólnego kontrowersyjny program „Shebay”, który produkuje butny
Albert Torino?
„Cięcie” to budzący grozę i trzymający w napięciu od
pierwszej do ostatniej strony doskonały thiller psychologiczny. Zastosowanie
wszelkich nowinek technologicznych w działaniach mordercy czyni powieść dziełem
nietuzinkowym i oryginalnym. Autor jest znakomitym obserwatorem i wykazuje
niemałą wrażliwość na to, co dzieje się w społeczeństwie. Portale
społecznościowe są najbardziej rozpoznawalnym znakiem naszych czasów, a zabieg,
aby uczynić z nich narzędzie mordercy w mojej opinii jest bezkonkurencyjny. I
do bólu realny... Przyznam, iż podczas lektury „Cięcia” kilkakrotnie analizowałam
zawartość mojego własnego profilu na facebooku, zastanawiałam się, co
udostępniam na swojej tablicy, czy ja również jestem idealną kandydatką na
ofiarę psychopatycznego mordercy z powieści. Ba, naszły mnie myśli, aby usunąć
swoje konto!
Powieść zdecydowanie nie jest odpowiednia dla osób o słabych
nerwach. Staranne opisy tortur, dokładnie zobrazowane sekcje zwłok są domeną
tej książki. Veit Etzold napisał książkę brutalną, siejącą grozę. Należy
zwrócić na to uwagę przy dobieraniu lektury dla siebie, gdyż nie wszyscy lubią
taką dosadność. Przyznam, iż chyba żaden thiller w moim osobistym rankingu nie
przebije „Skóry” Mo Hayder pod względem realizmu w przedstawionych zbrodniach,
jednak „Cięcie” również jest naprawdę mocne.
Największym atutem lektury jest jej psychologiczny aspekt. Z
jaką przyjemnością czyta się kolejne perypetie policjantów, którzy starają się
nie tylko ująć mordercę, ale przede wszystkim stworzyć profil psychologiczny,
zrozumieć motywy jego postępowania. Wiedzą, iż tylko wtedy możliwym będzie
dotarcie do zabójcy. Wydaje się, iż Bezimienny, jak sam nazywa siebie
przestępca, nie popełnia najmniejszego błędu. Jest jak wirus komputerowy,
niewidoczny i nieuchwytny. Z jednej strony - działania policji, z drugiej -
poczynania mordercy. Bo „Cięcie” to powieść wielopłaszczyznowa. Towarzyszymy
nie tylko Clarze i pracującym z nią śledczym, ale i zabójcy. Obserwujemy jego
"dzieło", wraz z nim wracamy we wspomnieniach do początków, odkrywamy
przyczynę. Jest jeszcze Albert Torino, który wchodzi na scenę z emisją swojego
programu „Shebay”. Jakie znaczenie dla fabuły ma ten, wydawałoby się,
kompletnie niepowiązany z akcją wątek?
Przez kilkadziesiąt pierwszych stron błądziłam trochę po
omacku. Kilka(naście) osób niezwiązanych ze sobą, mnóstwo nazwisk, kwestii..
Obawiałam się, że mogę się zgubić. Na szczęście, autor po tym początku złapał
mnie mocno za rękę i poprowadził już gładko do końca. Irytował mnie nieco wątek
Alberta Torino, wydawał mi się zbędny, ale nadszedł moment, kiedy przyszło
zrozumienia. Pomimo to, nadal uważam temat za najsłabszą stronę powieści,
jednak w ogólnym wydźwięku nie psuje moich jak najbardziej pozytywnych reakcji.
Bo Cięcie czytało mi się doskonale!
Nie dziwi mnie 200 tysięcy sprzedanych egzemplarzy w
rodzinnym kraju autora, w Niemczech. „Cięcie” Veita Etzolda to debiut potężny
pod każdym względem. Pomysł na historię zachwycił mnie swoją innowacyjnością i
pomysłowością. Uwielbiam takie lektury, kiedy wraz z autorem wnikam w psychikę
psychopatycznego mordercy, gdy zadane tortury wstrząsają czytelnikiem, a słowa,
jakimi rani zabójca, bolą od środka. A okładka.. przemyślana i kreatywna.
Pocięta.
Magdalena Kijewska
--------------------------------------------------------------------------
Tę i inne recenzje znajdziecie na blogu: http://przeglad-czytelniczy.blogspot.com/
Wow! Rzeczywiście profesjonalna recenzja! Zachęciłaś mnie do przeczytania tej książki! :D
OdpowiedzUsuńhttp://dawdkwiatkowski-opowiadanie.blogspot.com/