Książka o... szpitalu psychiatrycznym, a dokładniej o osobach się tam znajdujących. Krzesła stające się obiektem kultów religijny i głosy Boga pochodzące z zęba - to brzmi jak coś rodem kiepskiej książki fantasy, ale w tym szpitalu nie jest to nic nadzwyczajnego. A w oknach są kraty - jesteś gotowy dowiedzieć się co skrywają ?
Książka bynajmniej nie infantylna, mimo moim oczekiwaniom o lekko filozoficznej, była dosyć... frywolna, że się tak wyrażę. Ciężko odróżnić rzeczywistość od wyobrażeń bohaterów. Nie wiem nawet kim był właściwie główny bohater. Lekarze i pielęgniarki o dziwo, też nie byli całkiem normalni, a na pewno nie wykwalifikowani do leczenia innych niespełna rozumu.
Przedwczoraj zaczęłam ją czytać, wczoraj ją skończyłam. To znaczy tylko jedno - styl pisania autorki, jest bardzo przyjemny. Szybko się czyta, choć może to też zasługa tego, że rozdziały, które mają maksymalnie pięć stron oddzielone są pustą kartką. Czytałam ją z przyjemnością, ale nie ze względu na fabułę, właściwie z tej książki nie wyniosłam nic wartościowego, ani nawet specjalnej fabuły. Styl pisania tylko zapadł mi w pamięć. Jeżeli inna powieść tej autorki będzie miała lepszą fabułę, ma szansę na wysokie miejsca w randze najlepszych polskich książki.
Nie jest to wyczerpująca recenzja, wiem. Ale nie wiem co o niej sądzić. Czytało się miło, ale nie ze względu na fabułę. Nie nudziłam się, ale i nie wyniosłam z niej nic. Kompletnie nic, a czegoś dowiedziałam się nawet ze Zmierzchu. Ocenę pozostawiam Wam, ale sięgnijcie po nią. Może to być interesujące doświadczenie.
Witaj,
OdpowiedzUsuńBardzo fajna recenzja, choć trochę krótka :) Książka bardzo mnie zaciekawiła, i z chęcią bym ją przeczytała. Lubię takie klimaty w powieściach, nawet tych kiepskich.
Pozdrawiam ( http://recenzje-sophie.blogspot.com ) + Obserwuję :)
okładka jest bardzo intrygująca, aż chce się wziąć do ręki, szczególnie, że lubię takie 'jednodniówki' :3
OdpowiedzUsuń