poniedziałek, 17 listopada 2014
Rozdroża
Sophie i Władka łączy wielka miłość. Kiedy biorą ślub, nie dane jest im długo się sobą nacieszyć. Pewnego dnia, Władek dostaje wezwanie na ćwiczenia wojskowe, ale Sophie wie, że to nie są ćwiczenia. Wojna rozdziela ich na wiele lat. Czy ich miłość przetrwa próbę czasu? Czy Sophie będzie czekała ? Czy Władek wróci?
Sięgnęłam po tę książkę z wielkim entuzjazmem. Opis fabuły był naprawdę obiecujący, uwielbiam takie historie. Wojna + miłość, tego chyba nie można zepsuć. Wiedziałam, że będzie to co najmniej dobre.
Fabuła była trochę inna, niż to sobie wyobrażałam, ale nie jest to wcale wada. W niektórych momentach, łza zakręciła się w oku. Jest mnóstwo kompletnie nieprzewidzianych zdarzeń i zwrotów akcji. Wiele razy myślałam, że to koniec, aż tu nagle BUM i tak dalej, przez większą część książki.
Bohaterowie byli bardzo przyjemni, rzeczywiści, prawdziwi. Przeżywałam z nimi smutki, wściekłości i radości, czułam dziwną więź. Sophie to dziewczyna, która musiała być dzielna, którą wojna do tego zmusiła. Mimo młodego wieku jest zaradna i silna. Daje radę, choć nie wielu by się to udało w jej sytuacji, zresztą większości ludzi na wojnie nie dawała rady.
Władek, choć był jednym z głównych bohaterów, nie występował często. Z racji, że dostał wezwanie do wojska, jedyne o nim wieści mieliśmy tylko z listów, których nie było zbyt wiele lub pogłosek usłyszanych przez Sophie. Chyba jest to jedyna wada, ponieważ na pewno autorka mogła wpleść parę rozdziałów o życiu Władka na wojnie.
Autorka ma bardzo fajny styl pisania. Szybko się czyta, bardzo przyjemnie. Miło spędziłam czas. Było wiele wzruszeń, radości i smutków. Bardzo miło wspominam tę książkę i być może jeszcze wrócę do niej. Bardzo ją polecam, na prawdę warto.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Czytałam i podobało mi się:) Czekam na kontynuację, bo Rozdroża były za krótkie, nie dowiedziałam się wszystkiego!
OdpowiedzUsuń