"Igrzyska śmierci" to pierwszy tom bestsellerowej trylogii Suzanne Collins. To opowieść o świecie Panem rządzonym przez okrutne władze, w którym co roku dwójka nastolatków z każdego z dwunastu dystryktów wyrusza na Głodowe Igrzyska, by stoczyć walkę na śmierć i życie.
Bohaterką, a jednocześnie narratorką książki jest szesnastoletnia Katniss Everdeen, która mieszka z matką i młodszą siostrą w jednym z najbiedniejszych dystryktów nowego państwa. Katniss po śmierci ojca jest głową rodziny – musi troszczyć się, by zapewnić byt młodszej siostrze i chorej matce, a już to zasługuje na miano prawdziwej walki o przetrwanie...
Na całym świecie wszyscy mówią o tym jak ta książka jest wspaniała. Ludzi się tym tak bardzo fascynują, a ja? Mi się to w ogóle nie podobało. Narracja jest okropna, a bohaterowie jeszcze gorsi. Główna bohaterka jest bardzo irytująca. Jedynym bohaterem, którego polubiłam to oczywiście Peeta. Taki niby nie pozorny syn piekarza, a jednak mimo wszystko przeżył igrzyska.
Nie czytałam , ale może kiedyś przeczytam :)
OdpowiedzUsuńFajnie tu :*
A mnie się podobała, chociaż była zdecydowanie najgorsza z całej trylogii...
OdpowiedzUsuńA czytałaś całą trylogię? :)
OdpowiedzUsuńKurczę, moim zdaniem ma wiele przesłań, które można wziąć sobie do serca... A tytułowi Katniss i Peeta na początku średnio mi się spodobali.
A czytając kolejne części-odsłaniałam kolejne karty i dopiero po całej trylogii byłam w stanie zrozumieć parę rzeczy z pierwszej części i ogarnąć kogo darzę sympatią, a kogo nie. Jednak szanuję twoje zdanie i obserwuję ;)
Zdecydowanie nie zgadzam się z twoją opinią, według mnie cała trylogia jest świetna, a Katniss wcale nie irytuje. Ale każdy ma swoje zdanie :)
OdpowiedzUsuńCzytałam całą trylogię i podobała mi się, ale w igrzyskowy szał nie wpadłam :)
OdpowiedzUsuńPo długim namyśle, może i ja sięgnę po kolejne części :)
Usuń