Podczas bardzo burzliwego wprowadzenia, Beatrice przemianowuje się na Tris i walczy o to, aby dowiedzieć się, kto naprawdę jest jej przyjacielem – i rozpoczyna romans z czasem fascynującym, a czasem doprowadzającym do białej gorączki chłopakiem, który dopasowuje się do ścieżki życiowej, którą obrała. Tris kryje także pewien sekret, taki, który ukrywa przed wszystkimi, gdyż została ostrzeżona, że jego ujawnienie może oznaczać śmierć. Odkrywa rosnący w siłę konflikt, który może zagrażać odkryciem stworzonej przez nią samą idealnej społeczności, w której żyje. Tris dowiaduje się również, że jej tajemnica może pomóc tym, których kocha… lub zniszczyć ją samą.
Książka mnie oczarowała. Przeczytałam ją jeszcze zanim ją zekranizowali i się zakochałam. Niby banalna historie patrząc z pesymistycznego punktu widzenia. Dziewczyna zakochuje się w zimnym chłopaku, potem wielka miłość i walka o życie. Jednak w tym przypadku całość jest zobrazowana inaczej. Ciekawiej. Jeśli poszukać głębiej ta powieść naprawdę uczy. Uczy tolerancji, jakiej nie było dla wszystkich frakcji. Jest to historia o walczeniu o swoje, niezależności i odwadze.
Niektórzy porównują tę książkę do Igrzysk Śmierci. Mylą się. Nie ma między nimi nic wspólnego. Jeśli powiesz, że ta książka jest podobna do Igrzysk - dowiem się gdzie mieszkasz.
Gdy zaczęłam czytać wprost nie mogłam się oderwać. Chłonęłam słowo po słowie, połykałam strona po stronie. Coś takiego doznałam wcześniej tylko przy Harrym Potterze oraz trylogi Trylle, a więc poprzeczka jest naprawdę wysoka.
Książka jest napisana zrozumiałym językiem, który łatwo się czyta. Akcja płynie szybko i z każdą stroną wzrasta napięcie.
Postaci są genialnie wykreowane. Jak zawsze zakochałam się w głównym bohaterze. Nie chodzi mi bezpośrednio o Tris, którą zresztą uwielbiam, ale o Cztery. Nie jest taki jak bohaterzy we wszystkich książkach. Jeśli szukacie powieści, w której bohaterowie mają zdolności latania - źle trafiliście, ale gwarantuję, że będzie ona o niebo lepsza niż gniot, który chcesz przeczytać, ponieważ do tej pory nie powstała książka tego typu godna uwagi. Nie wspominam o Harrym Potterze, który wykracza poza skale swą genialnością, ale o tym kiedy indziej.
Nie będę się rozpisywać, bo na własnej skórze wiem, że długie recenzje, które po jakimś czasie robią się kompletnie bezsensu i nie są ciekawe. Wystarczy kilka słów: przeczytanie tego to twój obowiązek, bo jeśli tego nie zrobisz, wiedz, że ominęła cię historia życia. Tak niepodobnie podobna do naszego monotonnego i nudnego żywota.
AA Świetne <3
OdpowiedzUsuńGenialnie napisana recenzja i opis tej książki!
Kocham Niezgodną, ale niestety jeszcze bardziej Igrzyska Śmierci :D
Nie czytałam książki, byłam na filmie, ale skoro zachęcasz to może kupie :D
Pozdrawiam ! ;*
http://igrzyska-1.blogspot.com/ <-- 5 rozdział :)
Recenzja niezła, aczkolwiek momentami pojawiają się dość znaczne błędy, przez co tekst traci urok. Pomyśl nad tytułami wpisów, może warto by zachęcić czytelnika czymś innym niż "Niezgodna". Ogólnie piszesz ciekawie, a wystrój bloga jest pomysłowy :)
OdpowiedzUsuńZapraszam też do mnie: http://redakcja-essentia.blogspot.com/
Pozdrawiam :)
Nie czytałam recenzowanej przez Ciebie książki, ale zachęciłaś mnie recenzją - co jest wielkim plusem! Popieram przedmówcę - pomyśl o tytułach postów, choć mi brakuje tam raczej autora danej książki niż innych spraw ;) A co do stylu się nie martw - im więcej będziesz pisać, tym bardziej lekki i dopracowany się on stanie :)
OdpowiedzUsuńZapraszam cię do mnie! http://kulturka-maialis.blogspot.com/
Mnie chodzi o to, że czytelnika zachęci chwytliwy nagłówek, a nie po prostu tytuł i autor książki :)
OdpowiedzUsuńCo do stylu - masz rację. Ćwiczenie czyni mistrza!
Ostatnio byłam w księgarni i zastanawiałam się czy ją kupić. Dzięki, na pewno ją przeczytam. Świetnie piszesz, masz talent :*
OdpowiedzUsuńDzięki bardzo :) Wielka radość, kiedy się słyszy takie opinie.
Usuń