środa, 28 października 2015

Wstrząśnie posadami świata, czyli Ember in the Ashes - Sabaa Tahir PRZEPREMIEROWO



Książkę, o której dzisiaj powiem, dostałam już jakiś czas temu. Czytałam ją dość długo, ale było to spowodowane tylko i wyłącznie brakiem czasu. Kiedy podejmowałam na nowo lekturę, za każdym razem nie mogłam się oderwać i tonęłam od razu i aż serce mnie ściskało, kiedy musiałam przerwać - ale w końcu skończyłam. Niestety.

Nie miałam pojęcia o czym jest ta książka, nie czytałam opisu, ale obiło mi się o uszy, że jest niezła, więc zabrałam się z nadzieją na coś dobrego, ale na szczęście znacznie przewyższyła moje oczekiwania. Autorka stworzyła całkiem nowy świat, misternie utkany, brutalny i bezlitosny. Dodała prawdziwych bohaterów, wiarygodną historię, ożywiając ludzi i świat. Rozdziały Lai przeplatają się z historią Elisa - dziewczyna z najniższej warstwy i chłopak z wyższych kast społecznych. Tchórzliwa siedemnastolatka i odważny, silny, przystojny, zabójczy, wyszkolony dwudziestolatek uczony zabijać od dzieciństwa.

Laia to córka kogoś bardzo ważnego, kto został zabity dawno temu. Wychowują ją dziadkowie. Ma starszego brata, Darina, którego uwielbia i który tak samo kocha ją. Są najniższą kastą społeczną, ale radzą sobie i są prawie szczęśliwi. Kiedy pewnego dnia do ich domu wpadają żołnierze, Maska zabija jej dziadków i uprowadza brata, Laia ucieczka. Potem wyrzuca sobie, że powinna pomóc bratu. Postanawia znaleźć Ruch Oporu. Musi zostać służącą okrutnej kobiety, komendantki akademii Masek, która w bólu innych znajduje ukojenie, w zamian za ocalenie brata. Ale co jeśli ci "dobrzy" wcale tacy nie są?

Elias to żołnierz od dzieciństwa szkolony na bezlitosną maszynę do zabijania. Jest synem komendantki, która porzuciła go na pustyni, gdy był niemowlakiem i nienawidzi od chwili poczęcia. Jest jednak inny niż reszta. Ma duszę, pragnie uciec od świata, gdzie miłosierdzie nie jest tolerowane i zabijanie, tortury to norma. Ma już przygotowany plan ucieczki, zaraz po ceremonii, gdy stanie się oficjalnie Maską po wieloletnich katuszach. Ktoś jednak odwiedzie go od tego i przepowie mu straszną przyszłość. Kiedy drogi tych dwoje się zetkną, całkowicie odmieni to ich losy i wstrząśnie posadami świata, w którym oboje żyją.

Ember in the Ashes nie bez powodu została okrzyknięta fenomenem, o którym rozpisywały się m.in.New York Times. Autorka świetnie posługuje się słowem, pisze lekkim, zrozumiałym, ale nie banalnym stylem, który w połączeniu z realistyczną, pełną akcji i zwrotów fabułę oraz prawdziwymi, autentycznymi i barwnymi postaciami tworzy niemal idealną i niesamowicie wciągającą powieść. Serce dwie się w piersi, że to dopiero początek. Zakończenie obiecuje mnóstwo akcji. Mam nadzieję, że Sabaa Tahir nie spocznie na laurach. Właśnie dlatego czwartego listopada biegnijcie do księgarń i kupcie tę książkę..

Mam wydanie przedpremierowe dlatego nie wygląda ono tak, jak będzie finalna wersja, ale grafika na okładce zostanie niestety bez zmian. Jest naprawdę ładna, ale nie mogę wybaczyć, że oryginalna okładka została zmieniona. Była wprost przepiękna. No, ale cóż, najważniejszą jest treść, która sama świetnie się broni. Bardzo ważnym czynnikiem są postaci, o których już wspomniałam. Ważnym elementem jest porwanie brata Lai, którego ta chce uratować. Właśnie przez to trafia do brutalnego świata, przez co znosi najczęściej niebezpieczne przygody. Darin i Laia do doświadczone przez życie, ale bardzo mocno kochające się rodzeństwo. Ich relacja jest ujmująca. Czytając tę książkę czułam się, jakbym miała brata,choć Laia nie jest moja ulubioną bohaterką. Mimo wszystko bliższy mojemu sercu okazał się Elias. Jego historia bardziej do mnie przemawia. Co ważne, wątek miłosny Eliasa i Lai (mam nadzieję, że to nie jest spojler) dopiero zaczął raczkować i jest to duży plus. Fabuła skupia się na walce o istnienie swoje i najbliższych, o duszę i przyszłość. W pamięć najbardziej zapadła mi postać zimnej i bezlitosnej komendantki. Jest bardzo interesującą postacią, ale chłód jaki od niej bije sprawia, że serce zamiera. Epicki czarny charakter i choć nie jedyny w Ember in the Ashes - wybija się ponad wszystkich innych.
Nieprzewidywalność, akcja przy której nie sposób się nudzić ani przez chwilę, obłędni bohaterowie i przyjemny styl - polecam dosłownie wszystkim bez względu na wiek i płeć. Nie zawiedziecie się.


Premiera już 4 listopada




Za książkę dziękuję:



5 komentarzy:

  1. Jestem gdzieś w połowie książki, a czytam ją niestety tak długo z tego samego powodu co ty :/ Jednak i tak już zaczęłam ją uwielbiać. No i widzę, że nie jestem jedyną osobą, której do gustu bardziej przypadł Elias. Laia też jest świetną postacią, ale jej rozdziały czyta mi się jakoś wolniej :/

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetna recenzja :D Zainteresowałaś mnie, teraz wiem, że to zdecydowanie moje klimaty.
    Pozdrawiam ciepło :)
    myslamipisane.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Rewelacyjna powieść. Naprawdę takie pomieszanie Gry o tron z nutką magii. Ja bardzo polubiłam Helenę, trochę mi jej szkoda, jak Elias mógł nie zauważyć jej uczuć (faceci!). Ciekawią mnie jej losy jako Kruka Krwi i to czy wykorzysta jeszcze swoje magiczne umiejętności:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Widziałem już kilka opinii i każda kolejną - łącznie z Twoją - coraz bardziej utwierdza mnie w przekonaniu, że kiedy mi się uda do niej dorwać, to będzie to moja kolejna ulubiona książka. :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Od początku kiedy zobaczyłam zapowiedź książki zapragnęłam ją mieć, a każda kolejna recenzją utwierdza mnie w tym przekonaniu. Tylko czekać, aż wyjdzie.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że tu jesteś!
Za każdy kreatywny komentarz z chęcią się zrewanżuję!
Każde miłe słowo mnie motywuje. Konstruktywna krytyka mile widziana! Jestem otwarta na wszelkie propozycje i uwagi.
Twój komentarz wiele dla mnie znaczy!