niedziela, 15 listopada 2015

Prawda wyjdzie na jaw, czyli Stigmata - Beatrix Gurian



Matka Emmy ginie w wypadku samochodowym. Jej samochód zostaje znaleziony w jeziorze. Na miejscu pasażera siedzi nieznajoma kobieta, ale matki dziewczyny nie ma, jej ciało nie zostaje znalezione. Emma dostaje dziwną przesyłkę z albumem zawierającym zdjęcie małego dziecka, wiadomością, że aby odnaleźć zabójców matki, musi zgłosić się na obóz. Dziewczyna robi to. Nic nie jest takie jakie powinno i jak sobie wyobrażała. Podejrzewa każdego, nikomu nie może zaufać. Dzieją się dziwne rzeczy, a ona próbuje odkryć tajemnice przeszłości matki oraz odpowiedzieć na rodzące się pytania. Jednak na drodze staje jej jeszcze jedna osoba, która pragnie... krwi?

Kiedy po raz pierwszy trzymałam tę książkę w ręku, wiedziałam, że to będzie coś wyjątkowego. Piękne wydanie,świetny papier i duża czcionka (swoją drogą widać oznaki "napompowania" książki, ale mnie to nie przeszkadza, jest raczej na plus). Ochoczo zabrałam się do lektury.

Bardzo szybko wkręciłam się lekko niepokojący i mroczny klimat powieści, przez którą budzi się uczucie niepokoju, które nie znika na długo po tym jak odłożymy książkę. Od razu polubiłam styl autorki. Dzięki temu przebrnęłam przez tę powieść jeszcze szybciej. Historia i sposób pisania Beatrix Gurian sprawił, że tą blisko 400-stronicową książkę pochłonęłam w dwa, błyskawiczne wieczory.

Fabuła zdecydowanie jest świetna. Może ma pewne niedociągnięcia, ale to są szczegóły. Zwroty akcji, szybkie tempo, dużo się dzieje. Akcja prowadzona jest w dwóch czasach w różnicy około sześciu tygodni. Jeden rozdział opowiada o teraźniejszych zmaganiach Emmy, a inny o czasie tuż po zniknięciu jej matki. To wszystko świetnie się dopełnia. Dodatkowo od czasu do czasu wtrącone są rozdziały o burzliwych losach dziewczynki sprzed kilkudziesięciu lat. Od razu widać nić powiązania między tymi dwoma sprawami, można się również domyślić tożsamości dziewczynki. Dzięki temu lepiej rozumiemy wydarzenia mające miejsce w teraźniejszości. Uważam, że takie skoki czasowe są świetnym zabiegiem. Dzięki temu opowieść zyskuje harmonię i kolejne okoliczności nabierają sensu.

Ciężko określić gatunek Stigmaty. Jest to z pewnością książka skierowana do młodzieży, ale wkrada się trochę kryminału, thrillera psychologicznego, ważną rolę odgrywa również wiara chrześcijańska. Stigmata ma niepowtarzalny klimat. Do tego jeszcze barwni bohaterowie, pełni tajemnic i zaskakujący. Nikt nie jest tym na kogo wygląda i wszyscy skrywają tajemnice. Emma nie szczególnie przypadła mi do gustu, nieraz irytowała mnie tym, że postępuje tak, a nie inaczej, ale nie jest źle i jestem w stanie wybaczyć ten mankament. Reszta bohaterów jest ciekawa, do nie których wciąż mam mieszane uczucia. Bardzo fajnie to wszystko wygląda.

Jestem pozytywnie zaskoczona tą książką i z chęcią przeczytam coś jeszcze tej autorki. Świetnie to wyszło i mimo wad, naprawdę mi się podobała. Nie było może fajerwerków, ale wkładam ją między książki godne uwagi. Myślę, że odnajdą w niej coś osoby w każdym wieku, nie zależnie od płci. Choć lektura na pierwszy rzut oka jest lekka, później okazuje się, że niekoniecznie.

8/10




Za książkę dziękuję: