sobota, 9 kwietnia 2016

Mrok, krew i... Kruk



Nie zastanawiałam się długo i wzięłam tę powieść właściwie głównie z powodu tytułu, co jest absolutną abstrakcją. Co wyszło z tak pochopnej decyzji?

Raven jest nieatrakcyjną, niepełnosprawną i nietowarzyską konserwatorką sztuki. Pewnego dnia wracając ze spotkania ze znajomymi zostaje świadkiem napadu na bezdomnego. Jej opiekuńcza dusza każe interweniować, ale Raven sama ściąga na siebie uwagę napastników. Kiedy wydaje się, że ostatnia nadzieja przepadła, pojawia się tajemnicza postać. Raven Wood budzi się w swoim mieszkaniu całkowicie odmieniona: szczupła, piękna i całkowicie sprawna. Ze zdumieniem odkrywa, że od jej zniknięcia minął tydzień, którego nie pamięta, nikt nie może jej rozpoznać po przemianie, a z galerii gdzie pracuje zniknęły obrazy Boticceliego. Podejrzenia spadają oczywiście na Raven, której tłumaczenia są bardzo mętne. W poszukiwaniu pewnego człowieka, na którego trop wpadła przez usłyszaną rozmowę, natrafia na odpowiedzi co się z nią stało i odkrywa mroczną stronę świata. Niebezpieczną, ciemną i mrożącą krew w żyłach. Wampiry istnieją.

Sama fabuła jest dość płytka. Rozwiązania niektórych zagadek wręcz naciągane. Typowy romans, chociaż może nie do końca. Wątek miłosny nie zajmuje całej książki i nie rozwija się zbyt szybko, co jest dużym plusem. Bardzo ważną częścią są wampiry. Są nakreślone nie jako dobrzy, ale również nie jako bezmyślne, zabijające istoty. Ta kreacja wypadła bardzo realistycznie i nie zdziwiłabym się, gdyby istniało to w prawdziwym świecie, jak dziwnie by to nie zabrzmiało. Nie mogło zabraknąć porachunków z czymś w rodzaju mafii. Jeden z głównych bohaterów ściga niebezpieczeństwo na oboje - klasyka. Rozczarowało mnie jednak, jak ta walka została pobieżnie nakreślona. Nic z nią związanego w ścisłej akcji się nie działo - raptem jedna czy dwie sceny i ostrzeżenia. Szkoda, bo pomysł na tyle dobry, że z powodzeniem można by rozwinąć wątek sensacyjny i dodać jeszcze więcej akcji. Jednak zwalę to na fakt, że jest to dopiero początek serii i wprowadzenie, choć faktem jest, że przez 500 stron wskazane byłoby wcisnąć więcej. Nie oznacza to jednak, że doskwierała mi nuda. Mimo wszystko akcja była dość dynamiczna i nie zwalniała zanadto.

Raven, główna bohaterka jest obrazem szarej, nieatrakcyjnej myszki, na którą nikt nie zwraca uwagi. Pewnego jednak dnia, z powodu swojego miłosiernego serca jej życie zmienia się diametralnie. Podobało mi się, że została przedstawiona bardzo realistycznie, bez idealizowana. Perfekcyjny obraz wyrzutka społeczeństwa, których wiele na świecie. Irytowało mnie jak do bólu jest dobra i współczująca. To naprawdę zakrawało pod przesadę, chociaż nie powinniście brać tego na serio. Akurat w tym wypadku moje odczucie jest kompletnie subiektywne i najpewniej niemające odzwierciedlenia u innych obdarzonych większą empatią. Fabuła skupia się na jej sobie, choć dzięki narracji zastosowanej w powieści, momentami na krótką chwilę przenosimy się na punkt widzenia innych, a właściwie drugiego głównego bohatera, ściślej rzecz ujmując. Reakcje Raven, bo to ona dowiaduje się o szokujących informacjach i mrocznych tajemnicach, również są prawdziwe. Osoba o jej charakterze zawsze tak zareaguje w prawdziwym świecie. Wspomnę też o jej wątpliwościach, związanych z różnymi sprawami, których nie zdradzę. Jak najbardziej potrzebne, ale za dużo. Wątpliwości, rozważanie wszystkich za i przeciw to jedno, ale skrajne niezdecydowanie to zupełnie coś innego.

Styl pisania autorki jest naprawdę bardzo przyjemny. Trochę inny, ale też lekki, bez przesadyzmu, z idealnymi proporcjami i płynnością. Dzięki temu Raven czyta się bardzo szybko. 500 stron minęło mi jak z bicza strzelił i czuję niedosyt. Na końcu mamy również mały dodatek w postaci krótkiego fragmentu drugiej części, który ostatecznie rozbudził moją ciekawość.

Jest to książka zdecydowanie skierowana do kobiet. Mroczny klimat Florencji, tajemnic i wampirów połączony ze szczyptą romansu jest idealny na leniwe wieczory. Niby banalna, a jednak jest w niej coś, co sprawia, że warto po nią sięgnąć. Chociaż mam małe problemy z rozumowaniem głównej bohaterki, reszta podobała mi się na tyle, że będę z niecierpliwością wyczekiwać kolejnych części. Polecam.




8/10