środa, 20 maja 2015

Ashton - miejsce bitwy wszech czasów, czyli "Władcy ciemności" - Frank E. Peretti

 Spokojne, ciche miasteczko Ashton - to właśnie tu rozegra się bitwa wszech czasów. 1986

"Nie toczymy bowiem walki przeciw krwi i ciału, lecz przeciw Zwierzchnościom, przeciw Władzom, przeciw władcom świata tych ciemności, przeciw pierwiastkom duchowym zła na wyżynach niebieskich"
List do Efezjan 6,12





Horrory kojarzą się zazwyczaj z morzem krwi, wieloma zabójstwami, bezwzględnymi szaleńcami. Śmiercią najokrutniejszą z najgorszych. Co zrobicie, jeżeli powiem Wam o horrorze natury religijnej? Zainteresowani? Czytajcie więc dalej.

W tej książce dwa światy przenikają się - ten ziemski i duchowy. Anioły (które uwielbiam!) przedstawione są jako potężni wojownicy. Anioły światła i moje ukochane, najwspanialsze anioły ciemności. Sensacja jest tu bardzo ważnym elementem. Napięcie jest doskonale zbudowane, nie ma miejsca na nudę. Kiedy zaczęłam praktycznie przez cały czas coś się działo - do ostatniej strony nie byłam w stanie się oderwać.Akcja rozwija się w bardzo szybkim tempie i pełno w niej zwrotów i zawiłości, fabuła jest genialnie skonstruowana. Łączy w sobie kilka gatunków: powieści obyczajowej, fantasy z domieszką horroru, a to wszystko zwieńcza motyw religijny - nie jest on natomiast narzucany, można z niego wyciągnąć odpowiednie wnioski. Nie powinno to przeszkadzać ateistom czy wyznawcom innych religii, choć godna polecenia nie tylko jako dobra sensacja, ale i pogłębienia wiary. Daje do myślenia oraz pozwala spojrzeć na wiele spraw z innej perspektywy, nie można także odmówić niesamowitych emocji i energii jaką ze sobą niesie. Jest mroczna, ale w jakiś sposób też pozytywna. Kolejna rzecz, która mi się podobała to to, że akcja jest płynna, autor nie przeskakuje z wątku na wątek co mógłby popełnić przy takim nadmiarze akcji. Kapitalna, wciągająca, niezwykle mądra i natchniona. Pyszna!

Peretti operuje bardzo ciekawym językiem przyjemnym dla czytelnika, choć nie banalnym. Przerażenia nie wywoła, ale dreszczyk emocji gwarantowany. Strony przewracają się same, a towarzyszą temu zaróżowione policzki i nieprzespane noce.Plastyczne opisy, niezłe dialogi, wartka akcja - to wszystko sprawia, że czas przy tej lekturze płynie zatrważająco szybko. Jest to kolejna niewytłumaczalna rzecz, mająca miejsce przy tej książce. Bije od niej bowiem swoista magia, ma duchowy klimat, z który,m nigdy wcześniej się nie spotkałam. Podoba mi się.

Są jeszcze bohaterowie. Świetnie nakreśleni, szczegółowi. Zwłaszcza sylwetki istot nieziemskich są zachwycające. Autor nie określa także głównego bohatera. Na początku może się wydawać, że jest to miejscowy dziennikarz, ale z czasem pojawia się wiele innych postaci bardzo znaczących dla fabuły. Nie jest to problemem, ciekawy zabieg nie wykorzystywany często. Chyba największym tego plusem jest to, że jeżeli jeden z bohaterów zacznie irytować, nie jesteśmy na niego skazani do końca książki. Niestety z bohaterami wiąże się jedyny minus tej książki, który zauważyłam. Niektórzy z nich są zbyt religijny, ba, na granicy fanatyzmu. Może to nieco przeszkadzać, ale reszta rekompensuje wszystko.

Książka z morałem, pięknym przesłaniem, toną akcji, domieszką horroru, szczyptą thrillera zawoalowana religią. Piękna, mądra i emocjonująca z dreszczykiem - ciężko użyć tych słów mówiąc o jednej książce, ale w tym przypadku sprawdza się to jak najbardziej. Co tu więcej mówić? Nie trzeba nic więcej - polecam wszystkim. Nawet niewierzącym.
9/10






Za książkę dziękuję wydawnictwu Vocatio




Pierwsze wydanie jest z 1986 roku, więc książka bierze udział wyzwaniu:

3 komentarze:

  1. Jak horror to ja jestem chętna! :D
    zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Też chętnie przeczytałabym coś z domieszkom horroru :) Ostatnio jestem w temacie, więc ten też pewnie by mi się spodobał :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że tu jesteś!
Za każdy kreatywny komentarz z chęcią się zrewanżuję!
Każde miłe słowo mnie motywuje. Konstruktywna krytyka mile widziana! Jestem otwarta na wszelkie propozycje i uwagi.
Twój komentarz wiele dla mnie znaczy!