niedziela, 22 czerwca 2014

Co mówią umarli



Na jednej z plaż nieopodal Kartageny zostają odnalezione przez policję zwłoki kilkunastoletniej Susany. Nieopodal policja odnajduje również spitego do nieprzytomności i pokrwawionego chłopaka. Wszystko wskazuje na to, że to on jest mordercą, więc szef policji w Cartagena powierza, w swoim mniemaniu błahą, sprawę młodemu i niedoświadczonemu inspektorowi, Juanitowi Proezie. Inspektor prowadzi śledztwo zgodnie z przyjętymi normami - żmudnie i po kolei. W trakcie przesłuchań, badań i poszukiwań dochodzi do wniosku, że zabójstwo dziewczyny jest jednym z wielu morderstw wcześniej nierozpoznanych przez policję, dokonanych przez seryjnego mordercę. Niektóre ślady prowadzą do dziwnego klubu "Klubu Lolita", w którym spotykają się miłośnicy powieści Nabokova.







Jestem trochę zawiedziona. Akcja nie jest tak wartka jakbym sobie tego życzyła i taka jakiej się spodziewałam. Od kryminałów wymagam nutki thrillera, strachu. Moment znalezienia ciała nie ma w sobie tego dreszczyku i emocji, który zwykle towarzyszą takim scenom. W każdym kryminale musi być dochodzenie, a do tego nie ma wątpliwości. Tutaj oczywiście był ten element, ale nie wyczuwało się tego, że wszystko jest pokryte tajemnicą. Moment odkrycia sprawcy powinien wywołać u mnie dreszcz emocji, ale... nic takiego nie nastąpiło. Gdy morderca tłumaczył cel swoich działań powinno wywołać to we mnie jakieś uczucia. Ostatecznie, jest to przecież punkt kulminacyjny. Podczas wizyty w prosektorium wszystko powinno być lepiej opisane. Od strony emocji ta książka mnie zawiodła.

Do kreacji bohaterów, autor nie przywiązał szczególnej uwagi, a przynajmniej jeżeli chodzi o wygląd. Do charakterów nie mogę się przyczepić. Bohaterowie byli przyjemni. Każdy z osobna miał odmienny sposób bycia. Ci, którzy mieli irytować robili to, a ci, którzy mieli być pozytywni byli nimi.

Do samego końca nie wiedziałam kto jest sprawcą. Kiedy już myślałam, że odkryłam wszystko nagle, BUM! Pomyliłam się. Nie zmienia to faktu, że tajemnica nie byłą wyczuwalna.

Mimo gorzkich słów jakie tu padły książka nie była tragiczna. Czytało się przyjemnie i szybko utożsamiłam się z głównym bohaterem. Nie nudziłam, opisy nie były męczące, a dialogi humorystyczne. Jeżeli macie ochotę na lekką powieść, bardzo ją polecam. Kryminał jest z niej kiepski, ale powieść przyjemna. Jest to nie całkiem udany debiut. Mimo wszystko chętnie sięgnę po kolejną część.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu Muza:
Przypominam także o konkursie, w którym można wygrać "Kasikę Mowkę": http://chcecosznaczyc.blogspot.com/2014/06/konkurs-z-katarzyna-t-nowak.html

1 komentarz:

  1. Uwielbiam czytać książki ;3
    Dzięki twojej recenzji na temat tej, spróbuję ją jakoś poszukać w bibliotece i przeczytać ;3
    Zapowiada się ciekawie ;33
    Pozdrawiam ! ;D
    Ps. Jakbyś mogła to zapraszam na bloga mojego i przyjaciółki ;3
    Taki z opowiadaniem ;3
    http://czasem-warto-zaryzykowac.blogspot.com/2014/06/prolog.html ♥

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że tu jesteś!
Za każdy kreatywny komentarz z chęcią się zrewanżuję!
Każde miłe słowo mnie motywuje. Konstruktywna krytyka mile widziana! Jestem otwarta na wszelkie propozycje i uwagi.
Twój komentarz wiele dla mnie znaczy!