poniedziałek, 13 kwietnia 2015

Osiem niebanalnych ludzkich historii, czyli "Porcelanowe Portrety" - Justyna Towarek [przedpremierowo]

Dostałam tę pozycję wczoraj (piszę to 10 kwietnia), tego samego dnia skończyłam czytać. Jest to bardzo króciutka książeczka. Składa się z opowiadań, choć jej długość sugeruje, że całość to jedno opowiadanie. Po części tak jest. Żadne z opowieści na pierwszy rzut oka nie łączy się ze sobą, różni się głównymi bohaterami i miejscem akcji, ale jest coś co je łączy. Każde z opowiadań ma w sobie wątek szaleństwa, w dosyć negatywnym tego słowa znaczeniu. Nie wiem co dzieje się w głowie autorki, ale chętnie przeczytałabym jej dalsze myśli przelane na papier, bo tematyka tych opowiadań sugeruje, że jest to szalona kobieta (tym razem w pozytywnym znaczeniu).


Prawie każde jest materiałem na niezły thriller psychologiczny (z jednym wyjątkiem), ale te opowiadani to tylko mały ułamek. Znacie ten moment, kiedy autor pisze o postaci by dać nam jej zarys, opisuje wygląd, charakter i parę wydarzeń z przeszłości, które go zmieniły lub sprawiły, że jest tam, gdzie się znajduje? Te opowiadania takimi właśnie były.


Primabalerin(k)a
Amelia marzy o zostaniu primabaleriną, niestety pozostają jej tylko marzenia. Marzyła bezustannie, zawsze i wszędzie. Nie lubi swojego wyglądu, ale nie ma kompleksów, patrzy tylko realnym okiem.
Mam egzemplarz przed korektą, więc to może się jeszcze zmienić, ale nie mogę przemilczeń tego, co w tekście najbardziej mnie irytowały. Cudzysłowie tam, gdzie są kompletnie niepotrzebne i od czapy. Jest to z pewnością najgorsze opowiadanie, ale mimo to nie zniechęca, na szczęście jest króciutkie. Nic więcej nie mogę powiedzieć, na tym moje odczuci się skończyły.


"Lalki" Amandy
Amanda kolekcjonuje lalki od dziecka. Uwielbiała je zawsze. Najpierw mamy opis jej losów, gdy obsesja się zaczynała, czyli w jej najmłodszych latach. Potem autorka przedstawia Amelię już dorosłą; piękną i tajemniczą, nadal wielbiącą lalki. Teraz jednak, jej pasja przybrała kompletnie inną postać - mrożącą krew w żyłach. A swoją tajemnicę skrywa na strychu...
To opowiadanie jest z kolei najlepsze. Ogólnie pomysł jak i wykonanie są świetne. Jestem ciekawa kontynuacji i dokładniejszego opisu wydarzeń. Mam nadzieję, że pani Towarek kiedyś się o to pokusi. W tą historię wciągnęłam się najbardziej, a tajemnica Amelii skrywana przed ludzkimi oczami na długo pozostanie w mojej pamięci.


(Nie)spokojny umysł
Kornel to w zasadzie przeciętny z wyglądu mężczyzna, tylko jego oczy błyszczały w dziwny sposób. Po Poznaniu krążą o nim niesamowite historie, przerażające. Mieszkańcy tego miasta bali się go, ale niewątpliwie lubili - jego zachowania i humory zmieniały się bowiem jak w kalejdoskopie. W końcu zasugerowali jego matce, aby udała się z nim do specjalisty. Co było dalej, musicie dowiedzieć się sami, a wydarzenia układają się zaiste osobliwie.
Kornel mimo, że nie z najlepszego opowiadania, został moją ulubioną postacią. Został wykreowany w na tyle przyjemny sposób, że nawet ze swoją dziwną osobowością, wzbudził moją dozgonną sympatię. To opowiadanie także jest niezwykle ciekawe, najlepsze po " "Lalki" Amelii"


Aleksander
To opowiadanie powinni ominąć ludzie zwani homofobami, nie potrzeba nikomu nieuzasadnionych "hejtów". Lidka jest inna, czuje inaczej. Nie interesują jej mężczyźni, woli kobiety, ale nie kocha jak kobieta kobietę, a jak mężczyzna kobietę. Dla Lidki jej ciało jest okropne, wolałaby mieć całkowicie inną budowę ciała. W końcu pada diagnoza... transwestyta. Ale co dalej?
Jest to temat dosyć kontrowersyjny. Jestem bardzo tolerancyjną osobą, nie mam nic przeciwko gejom, lesbijką, różnym poglądom religijnym i na każdy inny temat. Mimo wszystko, raczej nie mogłabym udawać, że wszystko jest w porządku w towarzystwie transwestyty. Na pewno nie chciałabym spotkać takiej osoby, nie wiedziałabym jak się zachować. Towarek świetnie opisuje przeżycia wewnętrzne Lidki, to jak od dzieciństwa zdradzała symptomy "inności". Jest to bardzo prawdziwe, w łagodny sposób przybliża nam sytuację transwestytów, ale nic nie poradzę na to, że czułam delikatny niesmak.


Porcelanowe portrety
Starsza pani przychodzi na cmentarz. Odwiedza parę grobów, gdzie leżą bliscy jej kiedyś ludzie, lub wręcz przeciwnie. Ewentualnie coś pomiędzy... Poznajemy kilka urywków z życia owej kobiety, historie jej miłości bardziej lub mniej udanych i ich kresy.
To opowiadanie ukazuje istotę przemijania, pokazuje wiele emocji, które mimo upływu lat nie blakną, wiele strat, miłości i nienawiści. Jest na pewno mądre, a przy tym przyjemne.


Wielki świat
Edward jest bardzo dobrym prawnikiem, potrafi całkowicie wybronić swojego klienta nawet jeśli jest winny. Ma jeden problem, dosyć duży, choć może nie jest to najlepsze słowo. Edward jest karłem.
Karzeł, to złe określenie. Nie jest miłe, kiedy ktoś tak o tobie mówi, nawet jeżeli jest to w jakiś sposób uzasadnione. Ci chorzy ludzie często dostają role jako krasnoludy, co dla niektórych z nich jest niesmaczne. Pokrzywdzeni w ten sposób, są bardzo narażeni na docinki. Autorka  przedstawia nam, że wystarczy zignorować zdanie innych, by osiągnąć sukces. Ciężką pracą zdobędziesz wszystko, a druga połowa duszy znajdzie się zawsze, bez względu na sytuację.


Serce za szkłem
Tym razem Justyna Towarek oprowadza nas po siedmiu grzechach głównych, na przykładzie gości na stypie. Przedstawia nam smutne, ale prawdziwe, niekiedy bardzo autentyczne sytuacje życiowe.
To opowiadanie mimo, że dobre, nie wywarło na mnie zbyt dużego wrażenia. Ot, historyjka do poduszki. Ostatnie zdanie pozostaje dla mnie zagadką, będę musiała się nad nim głowić.


Kolejka elektryczna
Chłopiec dostaje kolejkę elektryczną, jego mama obiecała pomóc mu w jej układaniu. Po chwili czekania, wychodzi jej poszukać. Zastaje ją w ogrodzie, huśtającą się. W dziwny sposób...
Ostatnie opowiadanie mówi o dramacie rodzinnym. Zaczyna się od niesamowitego opisu kolejki elektrycznej, a kończy tragicznie. Dopiero na ostatniej stronie okazuje się co było powodem dramatu. Bardzo żal mi tego chłopca. Jest zbyt mały by zrozumieć... Ach, biedactwo...


Całość czyta się przyjemnie i szybko. Chłonie się każdą stronę. "Porcelanowe portrety" to pierwsze spotkanie z opowiadaniami (a przynajmniej to wydane) Justyny Towarek, niewątpliwie udane . Autorka nie uniknęła małych potknięć, ale przecież wszyscy jesteśmy ludźmi i mamy prawo do drobnych pomyłek. Mam nadzieję, że niebawem autorka wydana następną książkę, na pewno bym ją przeczytała.

 Opowiadania utrzymane są w aurze tajemniczości, może ze szczyptą grozy. Poruszają trudne tematy, ale ukazują je w prosty sposób. Antologia ta bardzo wciąga, choćby nie wiem co, czytelnik jest zmuszony czytać do końca. Z całą pewnością wrócę jeszcze do tych opowiadań nie raz, zwłaszcza " "Lalki" Amandy" i cudownego Kornela :)
8/10







Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję wydawnictwu Novae Res



11 komentarzy:

  1. Interesująca rzecz - rzadko zdarza mi się czytać zbiory opowiadań, które są formą trudniejszą od powieści - wbrew pozorom. Teraz będę musiała przeczytać te, bo jak widać, warto :)

    http://zakurzone-stronice.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Przepadam za opowiadaniami :) Te z chęcią bym poznała, co chwali się polskiej autorce za dobre wykonanie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Opowiadania, rzadko je trawię ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. hmm sama nie wiem, Moje ostatnie zmagania z podobna forma kiepsko poszly. No ale to moze byc tylko taki tam blad tymczasowy :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zależy od wykonania, być może trafiłaś na nieumiejętnego w tej materii pisarza ;)

      Usuń
  5. Ja bardzo cenię sobie opowiadania ze względu na ich różnorodność. Jeśli będę miała okazję to na pewno przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te warto z pewnością, mimo, że to debiut autorki w tej materii i wydawać by się mogło, że nie będzie tak różowo :)

      Usuń
  6. Bardzo lubię opowiadania i po te z pewnością kiedyś sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Po opowiadania sięgam rzadko (choć sama próbuję je pisać ;)), ale jak tylko będę miała możliwość przeczytać "Porcelanowe Portrety" to na pewno to zrobię :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że tu jesteś!
Za każdy kreatywny komentarz z chęcią się zrewanżuję!
Każde miłe słowo mnie motywuje. Konstruktywna krytyka mile widziana! Jestem otwarta na wszelkie propozycje i uwagi.
Twój komentarz wiele dla mnie znaczy!